Slit focia z jakiejś imprezy wiejskiej. Nie wiem co to było. Chyba karnawau. Było ciekawie ;]
Nie obeszło się bez wywalenia na mnie sałatki już na początku ;p
Mumin 'jest zakręcony jak domek ślimaka', mi się kręci w głowie. Widziałam nawet mroczki dzisiaj -.- Za to shopping się udał. Miejmy nadzieję, że mój zajebiście zajebisty prezent będzie pasował, bo jak nie to się zdenerwuję.
Ostanio mój organizm ma problem sam ze sobą. Pojawiły się pomysły, że mam anemię, za dużo się uczę i/lub mam za mało ruchu. Jak kto woli. Dobra, dobra. Lepiej załatwcie mi dobrego psychologa i tyle xD
Za to desperados do kolacji to całkiem fajna opcja ^^ sam zapach pozytywnie się kojarzy, oczywiście z wakacjami ;) Jak ja bym już chciała się pierdolnąć na zielonej trawie w czerwcu i mieć po prostu wszystko gdzieś najzwyczajniej w świecie.
Ktoś musiał mnie obarczyć swoimi problemami. Nie no spoko. Nawet nieźle to przyjęłam. Ale to pewnie głównie dlatego, że jeszcze to do mnie nie dotarło. I mam nadzieję, że nie będzie musiało -.-
Jestem złośliwa, radosna i odważna. Piewsze z pewnością ;p ale reszta chyba też ma coś wspólnego z prawdą.
Obiłam sobie plecy na crazy densie jak w zeszłym roku, ale co tam. Co użyjesz, jest Twoje! :D Ha! A poza tym to była ostatnia okazja.
Papa mój był gościem z plombą, moja mama zaś seksbombą. Tak złożyło dziwnie się, że spłodzili właśnie mnie!
Jestem biedronką, jestem biedronką, nie myl mnie ze stonką, bardzo lubię słonko! <3 haha ;]
Rąk i nóg mam od cholery, co sześć kończyn to nie cztery...
Chyba tracę zmysły ;p