Jeej, ale niektórzy to chyba stali w kolejce po wyobraźnię, podczas gdy ja stałam w kolejce po wzrost ;] Haha, ale przynajmniej jest śmiesznie. I to chodzi. Wkręty nie z tej ziemi.... xD
Zapraszam wszystkich na imprezę wrześniowo-pożegnalną ;) Zrobi się 'grilla'. Chętni mogą popływać w stawie. Bełty wchodzą w grę, ale bez szaleństw (uważamy na urządzenia elektryczne), bo dywany to się akurat pozwija ; ) Męskie rozmowy o życiu i śmierci, a rano zrobimy jajecznicę... Oczywiście nikt nie będzie w stanie, żeby wracać do domu ^^ To taki wstępny zarys, który się jeszcze dopracuje ;>
usłyszeć: 'ale wiesz, że jak już się rozjedziesz to będę płakać?' no i legendarne 'niestety tyle cię znam...' od kogoś kogo znasz więcej niż pół życia- bezcenne :D ;]
A Marza chyba nadal twierdzi, że jedzie ze mną. Choć tak naprawdę nikt nie wie gdzie ; )
Jak fajnie jest spotkać na ulicy przypadkiem osobę, którą widzisz raz na ruski rok, a ona mimo to wyszczerzy się na twój widok, zatrzyma i pogada <3 :D Dobrze, że tacy ludzie jeszcze istnieją.
Chillout, czyli grill song ;) to mi od zawsze poprawia humor :D
Straszne jak szybko i skutecznie można spierdzielić sobie życie. Naprawdę straszne...
Chociaż było pisane i pisane też jest nam,
tak że wszyscy się spotkamy, więc nie będziesz już sam.
Spotkasz ludzi, których tak bardzo kochałeś,
choć lata nie widziałeś nadal kochać nie przestałeś.