photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 28 GRUDNIA 2013

czemu zmienić myślenie?

Po świętach. Może i nie schudłam, ale utrzymałam wagę :-) Jest dobrze.


CZEMU ZACZĄĆ ODCHUDZANIE OD ZMIANY MYŚLENIA?
Ponieważ myślenie ma OGROMNY wpływ na nasze ciało!
I to są fakty.

1. Myśl ma bezpośredni wpływ na fizjologię.
Treningiem mentalnym można regulować pracę serca, wytwarzanie przeciwciał, napięcie mięśniowe i inne parametry życiowe.
Ludzie terminalnie chorzy mający większą wolę życia częściej zdrowieją i dłużej żyją. Ciekawe, prawda?

2. Myśl ma pośredni wpływ na nasze ciało.
Nienawidząc siebie, obrzucając się inwektywami, wzrasta twój poziom stresu -> zaburzony zostaje metabolizm-> wzrasta apetyt -> wzrasta waga-> obniża się energia-> mniej chęci do ćwiczeń -> tyjemy.
Dochodzi też do tego zgarbiona sylwetka, która optycznie nas pogrubia.
Myśląc pozytywnie produkujesz endorfiny -> metabolizm się reguluje-> więcej energii do ćwiczeń -> chudniemy ;-)
Sylwetka się prostuje- wyglądamy chudziej.

3. Nasze wewnętrzne "ja" dąży do zgody z ciałem.
Czyli mówiąc na siebie, że jestes grubą świną naprawdę staniesz się gruba.
Podświadomość będzie Cię zachęcać do bardziej kalorycznych przekąsek, oszukiwaniu samej siebie przy pisaniu bilansów, odpuszczaniu ćwiczeń itd. Najgorsze jest to, że w pewnym momencie nie będziesz wiedziała gdzie robisz błąd, bo w końcu wszystko wydaje się w porządku...
Ja kiedyś też świadomie karałam sie jedzeniem... Bo w końcu byłam głupia i niewarta niczego- więc czemu mam zasługiwać na szczupłość...?

Jakie jest wyjście?
NAJPIERW ZMIEŃ MYŚLENIE a potem startuj z dietą.
MUSISZ siebie pokochać i zaakceptować. Inaczej nigdy trwale nie schudniesz. Inaczej Twoje relacje z innymi będą się rozsypywać. I nigdy nie będziesz z siebie zadowolona.
Jest tylko jedna droga...
Nasze kilogramy niekoniecznie są ukryte pod skórą- często są w naszej głowie.


Większość ludzi popełnia ten błąd, że zaczynają się odchudzać, bo siebie nienawidzą. Z różnymi skutkami udaje im się to lub nie.
Też byłam jedną z takich osób. Z 70 kg zeszłam do 64. I nienawidziłam siebie dalej- myślałam, że jestem gruba, brzydka, głupia... Miałam niepowstrzymane ataki żarcia jak i okresy kiedy prawie nic nie jadłam i ćwiczyłam jak oszalała. Chciałam to upragnione 55kg!
Potem były zaburzenia hormonalne, tabletki, kontuzje, chłopak mnie rzucił i na mojej wadze pojawiło się... prawie 85kg.
Nienawidziłam siebie za ten brak kontroli.

Myślałam, że już nie może być gorzej.
I stwierdziłam- jeśli nie może być gorzej to czemu by nie zaryzykować zmiany? :-) I tak mi wszystko jedno.
Zrobiłam eksperyment- wykorzystałam to, że nasze ciało ma wpływ na nasze myśli.

Uśmiechałam się na siłę.
Chodziłam wyprostowana.
Spotykałam się jak najczęściej z ludźmi, których słabo znałam (a byłam mega nieśmiała!)
Włączałam się w różne akcje, wolontariaty.
Dużo ćwiczyłam, ale nie katowałam się.
Chwaliłam się za każdy postęp, każdą udaną rzecz.
Założyłam kalendarz w którym wpisywałam każdy powód do radości.
Zaczęłam robić rzeczy dla samego robienia ich. Nie dla osiągnięcia celu. Chciałam czerpać radość z 'drogi'.
Zaczęłam robić rzeczy, których się bałam.

Myślisz, że to było łatwe?
Nie. Było mi cholernie ciężko.
Zrobiłam parę rzeczy, których żałowałam.
Czułam, że oszukuję ludzi tym wymuszonym uśmiechem. Że zaraz ktoś odkryje 'prawdziwą mnie' i mnie odrzucą.
Nic takiego się nie stało.

Zaczęło być łatwiej.

Uśmiech przestał być wymuszony. Sylwetka sama się prostowała, bo stałam się pewniejsza siebie.
Skończyły się ataki jedzenia! Waga zaczęła powoli sama spadać.

I niedługo mija rok :-)
Większość moich znajomych zauważyła zmiany.
Jestem szczęśliwa. Pierwszy raz w życiu mogę to powiedzieć.

Ale jeszcze dużo pracy przedemną- nadal czasem mam ataki, że jem co popadnie. Ale już nigdy, że chce mi się wymotować.
Nadal w niektórych sytuacjach czuję się niepewna siebie. Dalej sie na siebie wkurzam.
Ale kocham <3



Komentarze

powerlifter " Inaczej Twoje relacje z innymi będą się rozsypywać." takie prawdziwe :C
super historia, mam nadzieje że mnie tez sie uda
28/12/2013 22:32:02
franciss Dziękuję, że dodałaś tą notkę, myślę nad wydrukowaniem jej i położeniem gdzieś w widocznym miejscu, oczywiście jeżeli mogę?:) właśnie takiego słowa brakowało mi do kompletnego wyjścia z sytuacji, w której niedawno bylam i jeszcze jestem jedną nogą. Dziękuję jeszcze raz.
28/12/2013 17:31:39
toweighless Dobrze, że dodałaś tą notkę tutaj ;D
Wielu osobom może pomóc, albo bnajmniej coś uświadomić.
Jesteś megaa, bardzo dużo już osiągnęłaś. ciesze się, że Ci się udaje ;-)
życzę powodzenia na dalszej drodze <3
Też mam taki plan, żeby cieszyć się z drogi do celu, a nie skupiać się na samym celu. Ciężkie to, ale mam nadzieję, że jakoś przestawie się na takie myslenie. Masz całkowitą racje... potem waga sama spada ,jak już sięt ak bardzo nie skupiamy na tych głupich cyferkach. TRzeba ogarnąć myślenie.
28/12/2013 16:43:29
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika iamstronger.

Informacje o iamstronger


Inni zdjęcia: Luksor bluebird11Grammostola pulchripes alexx001Brachypelma h. alexx001Zamek "Gleichen" alexx001cisza alexx001wiosna 2025 alexx001Nad morzem slaw300... maxima24... maxima24... maxima24