Hello Hello z tej przygody zwanej życiem. Dzisiaj pierwszy raz od lat wybrałem się do kościoła w Londynie. Nie jestem osobą religijną ale może bardziej uduchowioną. Napewno bliżej mi do manifestacji lub tzw. "Prawa przyciągania" niż religijnego ekstremizmu ale od dawna kusiło mnie żeby pójść do kościoła. Oczywiście zrobiłem to w zgodzie z sobą ale nikomu nie przyznałem się, że tam byłem. Nie chodzi o wstyd ale każdy kto mnie zna, wie jakie mam zdanie o podejściu Kościoła jaki instytucji do srodowisk lgbt. Nie można zarówno kochać jak i nienawidzić jakieś grupy społecznej - przecież tak robil Hitler a nie dobrotliwy Jezus. Dżizus kocha wszystkich - wierzę w to głęboko, że kocha zarówno gejów i lesbijki. Kocha więc i mnie. Anyway... poszedłem do kosciola przed mszą i naprawdę jak było tam ciemno i cicho czułem połączenie z bogiem czy tam siła wyższą. Cichy różaniec odmawiamy przez wiernych w półmroku, skupienie i wyciszenie... Ale potem ludzie niestety jak to ludzie popadli już w przesadę. Pewna black lady położyła się w pozycji leżącej przed ołtarzem, całowała obrus... Przesada w byciu nieobliczalnie religijnym to zbyt dużo dla mnie jak na pierwszy raz, mimo to wiem ze religia dla czarnych to duża cześć życia. Staram się żyć w zgodzie - żyj jak chcesz i daj żyć innym. Mimo to niesmak pozostał, być może ze byłem tam pierwszy raz i nie przywykłem do obrazów uwielbienia Boga. Miałem tam pozostać na krótka modlitwę ale zdecydowałem się pozostać dłużej na cała mszę. Tak , tak ksiądz też był czarny i niezbyt zrozumiałem o czym mówił gdyż akcent też afrykański. Kupiłem przed mszą ładny różaniec bo chciałbym mimo to zacząć się modlić poczuć, że przynależę do
jakies grupy społecznej ale zwyczajnie też czuć, że ktoś lub coś nademna czuwa. Jestem wdzięczny pani za to ze specjanie przed mszą otworzyła dla mnie ten sklepik. Po mszy również poszedłem do sklepiku na małe "uświęcone" zakupy. Kupiłem cudownego aniołka - wierzę że anioły to cudowne postacie i czuwają nad nami jak opiekunowie. Udało mi się rownież nabyć mały modlitewnik w języku angielskim. Nie znam zbyt wielu modlitw więc myśle, że mi się przyda, jeżeli będę kontynuował te uduchowiona ścieżkę. A jeżeli nie to tylko Ł3.99 - będzie na pamiątkę, że próbowałem czegoś nowego... Zdziwiło mnie natomiast, że za ulotkę "How to become Christian?" musiałem zapłacić 0.20p. Niby nic ale czy ewangelizacja nie powinnna być darmowa ? Czy opodatkowanie KK w Uk powoduje, że za wszystko trzeba płacić ? Taka rozkmina a jednak.
Mimo tego, czuję że mam czystą duszę i spróbowałem czegoś nowego bo przecież taki jest plan próbować nowych rzeczy żeby wyjść ze strefy komfortu. A co pozatym ? Mam wrażenie, ze wszechświat dostosuje się do moich wibracji. Przypadkowy live na Instagramie na który trafiłem.
Przypadek? Nie SONDZE 😂
Dziś zrobiłem nowe paznokcie - jestem gotowy na jutrzejsza pracę a dokładnie mój Home stanby. Mam nadzieję, że mnie nie wydzwonią.
Wasz ulubiony cabin crew. xoxo
Próbuje codziennie czegoś nowego. Co z tego wyniknie ?