Więc podzielił ktoś przez 0 i przewrócił świat do góry nogami. Jak dla mnie wyjątkowo dobrze... odnalazłem szczęście. Myślałem, że przegrałem ten tydzień, lecz "Bóg z uśmiechem na ustach osądził mnie". Będę trzymał mój skarb jak długo się da...
Dzień minął pod znakiem leczenia kaca razem z Xaoo (wczoraj oblewaliśmy zdany licencjat znajomej). Jutro rano ogar, znów wizyta Xaoo i Sakura - a tam moje Szczęście. Myślę tylko czy pewnymi swoimi decyzjami nie utracę części mojego świata...
Dziś trochę inaczej