Tak więc, pierwszy weekend kursu był jeszcze lepszy niż się spodziewałam.
Mega pozytywni ludzie, świetna atmosfera i wogóle :D (Ale i tak to nasz kurs był najlepszy :p)
Moja ulubiona sytuacja z piątkowych zajęć z symulacji i charakteryzacji:
Andrzej wchodzi do sali: "Potrzebuje 2 brązowych na dwór"
*Kalu myśli...dwór, wieczór = SAMOCHÓD!*
Kalu: "Ja ide!"
"Ćpunek" "VIVka" "Ćpunek" "HIVka" =^.^=
" Jaki był ten wstrząs, czy miał perlisty pot
Czy mnie wyniósł do nieba, czy rzucł tu oo...
Jaki był ten wstrząs, czy ratował mnie ktoś
Czy pozycję stosował przeciwwstrząsową "
A teraz jedziemy na drugii weekend. I znowu będzie krew. Duużoo krwi, jeszcze więcej niż poprzednio:D
I kolejna Staszkowo-urodzinowa konspira mheheh :3 :*
Użytkownik hugmepleasee
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.