Przeszłam.
Jestem niemalże genialna.
Gratulejszyn dla osób, które przebrnęły przez ów konkurs, i przeszły dalej.
***
A Madź mówi, ze śmiesznie macham głową jak piszę, a co za tym idzie - obserwowała mnie! Rzecz jasna, jest to jednoznacznie z wielką LOFF!
***
A dzisiejszy dzień był uroczy -wagary < jak to ziomlasko brzmi!> w uroczej kafeterii , gdzie obok nas siedział młokos rzucający dziwne spojrzenia, Ala z sercem na głowie i Marek Mostowiak. Że już o samym rachunku nie wspomnę, tak samo jak i o numerze telefonu na serwetce.
Było kól <3
...Ś n i e g ?
Kejt nie lubi śniegu w mieście, bo, jak powszechnie wiadomo, ów biały puch równoważny jest z jakże efektowną, szarą breją, która spotykamy zaledwie parę godzin później.
I co mi po takim cholerstwie? Phi!
Bez pozdrowień- wszak jestem potworem, prawda?