Najładniejszy zachód słońca, jaki udało nam się do tej pory uchwycić. 

Przy takim tle to powinnyśmy nosić jakieś wystrzałowe sukienki, drinki z palemką i imprezowy nastrój, a najlepiej wychylać się przez jakiś murek, jak to robi na zdjęciach niemal każde dziewczę odwiedzające ciepłe kraje. A tu co? Bieda :P kaski, fartuchy i zmęczenie na twarzach. I tak przez cały miesiąc. Chociaż ostatnimi dniami nie mgę narzekać- pracy raczej mało, zaliczyła chlanie z Japńcami i jakiś czas temu wycieczkę do miasteczka Tgiak naprzeciwko zatoki. Sceneria taka sama jak w przetwórni, ale mieli SKLEP!! Nie mówiąc już o przejażdżce motorówka i na pace pick- upa w 12 osób :D

No ogólnie nie mam ostatnio weny do pisania, jedyne, na co mam ochotę po pracy to prysznic, jakaś książka w łóżku, film na kompie i spanie :D ale już niedługo nas stąd wywożą z powrotem do Anchorage, tam musimy znaleźć nową pracę i znów nieco pozwiedzać. Wydostać się z dziczy!! 

Chociaż będzie mi brakować ludzi stąd- każden jeden to niezwykła figura :D

Tak czy inaczej, życze udanego woodstocku! Miesiąc już za nami. Pozdrawiam