Tysiąc dni Nas nie było :)
Dużo pracuję, ale w skumulowanej formie (3 dni po 12h) i dzięki temu mam więcej czasu dla Młodziaka! Siwy pod siodłem chodzi co najmniej 4 razy w tygodniu, a czasem nawet 5. To miła odmiana po ubiegłym roku, w którym się dorosły już przecież chłopak nie napracował.
Wspólnie pracuje się Nam nieźle, choć akurat teraz nie ma fajerwerków (np. dziś Młodziak postanowił skoczyć przez 5 drążków, bo przecież On widział, że są ustawione na galop...). Mocno męczymy się ze skróceniem w kłusie, bo Chłopak dłuuugi i gruby.
A poza tym, wszystko się układa i jest mi całkiem dobrze :) Buziaki dla Wszystkich ode mnie i Siwucha!