Tak pięknie się wszystko zmienia, sprawy które kiedyś wydawały się przegranę, dziś są na pierwszym miejscu.

Osoby z którymi kiedyś nie potrafiłam już rozmawiac, dzisiaj są najważniejsze, osoby które wydawało mi się, że już zawsze będą zniknęły jak piękne chwile w życiu. Jak jest? Dziwnie, obojętnośc siedzi we mnie jak dobre jeansy na dupie. Czuję, że żyję, między szczęściem a smutkiem teraz widzę zasadniczą różnice. Trzymam się, jestem naprawdę silna psychicznie i fizycznie, nie tak jak rok temu. Rok temu albo i przez całe życie. Twarda i silna, nie tylko w 'mordzie' po prostu - ogólnie

Rok mija? kochany Wrocław jest jeszcze bliższy memu sercu niż był kiedy wpadało się na melanż, czy do przyjaciół. Jest teraz jakąś częścią mnie i mojego życia. A wydawało się, że nie udźwignę. UDAŁO SIĘ. 

Pełna motywacja, za szukaniem szczęścia i siebie trwa, gdzie znajdę swoje miejsce? co jeszcze się wydarzy? 

miliony pytań w głowie nie dają spokojnie spac, ale nie są tak ważne jak ważne jest moje życie przez które teraz idę z głową podniesioną i dumną ze swoich kroków.

***

Kiedyś ktoś mi powiedział - 'Ej Syśka, weź się ogarnij, za smutną masz twarz' 

Teraz już wiem, że trzeba było zmian i to nie małych, dużych, ogromnych i to nie były zmiany ulubionych kolorów skarpetek, czy gumek do włosów, to były zmiany całego życia. Fajnie jest słyszec od znajomych których spotka się całkiem przypadkowo 'Jesteś naprawdę szczęśliwa!' ;-) Jestem.