"Wiesz jak to jest obudzić się pewnego dnia i uświadomić sobie, że zniszczyło się coś, co dawało szczęście? Ja sobie właśnie to uświadomiłam, że zniszczyłam wszystko co było prawdziwego między nami&Może było to krótkotrwałe, ale prawdziwe. Dopiero teraz zauważyłam, że zależy mi na Tobie, kiedy zaczęłam tęsknić za rozmowami z Tobą o byle czym, Twoim uśmiechem i tym onieśmielającym wzrokiem. Teraz doceniam to wszystko. Sprawiłeś, że naprawdę poczułam się wyjątkowa przez chwilę. To wszystko co mi powiedziałeś& miałeś rację, bo pogubiłam się trochę w tym moim życiu. Mimo wszystko znasz mnie lepiej, niż ja siebie samą. I wiem również, że jesteś kimś wyjątkowym. A teraz mogę Cię tylko przeprosić, że tak późno to dostrzegłam. I nie wiem co z tym zrobisz, ale miałabym wyrzuty sumienia, gdybym Ci tego nie powiedziała. Przepraszam."
+ napisałam zajebiście długą notkę, której nie chce mi się pisać od początku.
tak, nie mam sił na nic. i dziwie się mojej mamie, że jeszcze we mnie wierzy.
ja już dawno przestałam. nic nie da się zrobić. NIC.
2lata i koniec. proste..
+ a o tym co dzisiaj się wydarzyło nie ma sensu pisać.
furia . czy nawet coś gorszego. wyrwano czątke mnie? tak, tak to czułam.
moja głupota i tyle. docenia się po stracie - to jest napewno trafne stwierdzenie.
Marcin <3. dziękuje, że przyjechałeś nie wiem co by było gdyby nie Ty.
reszcie, która jest przy mnie również dziękuje. Kocham <3.