jest mi strasznie chujowo, dzień spędzony przy smutach, na biurku porozrzucane chusteczki mokre od łez... boli mnie to.
łzy -z bezsilności, bólu. chciałabym porozmawiać z kimś ale muszę czekać do piątku/soboty, ehhhhh. DAJEMY RADĘ SANDRA! :<
chciałabym żeby było już wszystko dobrze, no właśnie chciałabym ale wcale tak nie musi być. dobra spierdalam stąd bo mnie zaraz rozkurwi na milion drobnych kawałeczków/ przydałoby się mnie ogarnąć, kopnąć w dupę, wybić go z głowy aaaaaaaa! :<
ty pamiętasz tylko alkohol i dobrą zabawę.
ja pamiętam jeszcze ciebie.