hej
że tak powiem dzień do dupy. Na początku wszystko okej, nawet rodzice mnie bardzo zaskoczyli wspólnym śniadaniem, ogólnie dzisiaj rodzice są bardzo mili co mnie zadziwia i denerwuje. Bo jeżeli myślą, że przez to poprawią nasze kontakty to się bardzo mylą, ugh. Później szkoła, jak codziennie przywitali mnie Nicole i Justin, ja naprawdę szczerze ich nienawidzę. Kiedy ubliżali mi znosiłam to bo krótko mówiąc naprawdę mam w głębokim poważaniu co inni mówią o mnie ale kiedy zaczęli rzucać w moim kierunku wyzwiska na moich rodziców, brata, siostrę to zdenerwowałam się i o mało co nie pobiłam Nicole, oczywiście jej chłoptaś musiał wkroczyć no i cóż, dostałam od niego w policzek który teraz niesamowicie mnie boli. On tak jakby pożałował tego co zrobił, mówiła o tym jego mina i od razu się wycofał ale to nie zmienia faktu, że potraktował mnie jak szmatę, znosiłam wszystko ale nie pozwolę by ktokolwiek podnosił na mnie rekę. Oczwiście po tym wszystkim wylądowałam z Nicole i Justinem w gabinecie dyrektora. Do końca tygodnia razem z Justinem musimy zostawać godzinę po lekcjach, nie no lepiej być nie mogło. eh, mam serdecznie dosyć. Za jakąś godzinę wchodzę na skype porozmawiać z Mitchelem, może chociaż on mi pomoże a później standardowo do domku na drzewie. A teraz słyszę, że tata woła mnie na obiad, więc idę. Niezbyt podobają mi się takie wspólne posiłki i sztuczna miłość od rodziców, ale może dam im szansę? nie wiem. no nic, zabieram tyłek i schodzę na dół
od autorki :
nudy, nudy i jest pro :D
zwiastun : https://www.youtube.com/watch?v=6K8H4jOB5Gc&feature=youtu.be