kocham notatki Dominiki.
strasznie dawno mnie tu nie było. sporo się zmieniło.
paru rzeczy się nauczyłam.
nieeee, oczywiście, że nie w szkole.
już po świętach, a miało być tak pięęęęęęknie.
no, jutro spędzę dzień mniej więcej tak jak widać na tym zdjęciu.
chcę ENERGIĘ. taką megapozytywną, żeby ktoś mnie w końcu kopnął w tyłek i powiedział - spoko, przejdziemy przez to razem.
ale na razie to tylko ja kopię innych po tyłkach. o mój raczej nikt nie pyta.
właściwie to nie tyłek, bo to tylko jakaśtam tkanka tłuszczowa.
to serce bije coraz wolniej. a gdy już mam nadzieję na elektrowstrząs, okazuje się, że jest przeznaczony komuś innemu.
pozostaje mi tylko czekać na reanimację.