Problemem dla poezji nie okazał się wiek żelaza, lecz czas plastiku i zalewu nieistotnych informacji.
Świat - według Różewicza - przestał być wart wiersza, zasługuje co najwyżej na pospiesznie skreślo-
ną notatkę. To bardzo mała, chociaż skuteczna apokalipsa.
Piotr Bratkowski
Naprawdę nie ma o czym pisać. W końcu kiedyś wszystko i tak spłonie. Co nie znaczy, że nie ma, co robić.