Nie pamiętać kiedy powstała dana fota, to już nie wiadomo co...
Ale bardzo mi się podoba...
Dawno temu był sobie Pan,
Ten Pan miał wszystko, co tylko można mieć:
Dom, rodzinę, kasę i przyjaciół.
Do szczęścia brakło mu jednak jednej rzeczy:
Wiary.
Ktoś mnie kiedyś zapytał
"Dlaczego jesteś taki?"
Odpowiedziałem mu
"Z tego samego powodu, dla którego Ty jesteś taki, a nie inny. Po prostu dobrze się w sobie czuję."
Więcej się do mnie nie odedzwał.
Dawno temu była sobie Pani,
Ta Pani miała wszystko:
Dom, rodzinę, kasę, przyjaciół i wiarę.
Mówiła
"Ja wierzę"
Choć nie wiedziała w co.
Wiecie, że słońce umrze i nastaną ciemności.
I gdzie wtedy się schowacie, przed mrokiem?
W sobie?
Źle wtedy zrobicie...
Dawno temu było sobie Coś,
To Coś nie miało nic,
Prócz wiary w Boga.
I to prawdziwej wiary,
Nie takiej na pokaz.
Ono weszło do Domu Ojca,
Tam miało Niebiańską Rodzinę,
Wielu prawdziwych Przyjaciół,
A wiara tego Czegoś wzmogła się po stokroć.
A kasy nie miało,
Bo tam jej nie potrzeba.
Jestem mroczny...
Tak mi ktoś powiedział.
Boją się mnie dzieci na ulicy...
Sam to zauważyłem.
Jestem gotów wszystkim służyć...
Ja tylko pomagam.
Nikt nigdy nie chce pomóc mi...
Dlatego, że ja nigdy nie proszę o pomoc.
Zawsze będę sam, opuszczony przez wszystkich...
Lecz ja będę się za nich modlił.
Opuszczą mnie także ci, których uważałem za przyjaciół...
Ja ich nie opuszczę nigdy, zawsze znajdę dla nich czas.
Jakoś ostatnio nie mam weny na pisanie wierszy,
Chociaż już coś kiełkuje.
Narazie wszyskie sprawy pisania ida na prezentację z polskiego
"Mroczna strona natury ludzkiej"
"eviva l'arte"