Próżność.
Więzienie własnego umysłu.
Zapatrzeni w swoje wnętrze gnamy do przodu nie oglądając się za siebie...
Poprawiamy włosy przed spotkaniem ze znajomym, który kiedyś miał (nie)przyjemność bycia naszym facetem...
Malujemy swoje wąskie usteczka szminką w kolorze intensywnej czerwieni przed wyjściem z windy..
Lubimy słuchać komplementów na temat jakie to jesteśmy chudziutkie i zadbane..
Dostajemy orgazmu na widok markowej bluzeczki w nowoczesnym centrum handlowym i popadamy w paranoje zakupu piątego telefonu komórkowego z wszystkimi gadżetami...
Chwalimy się biletami na egzotyczną wycieczkę na jakieś gorące wyspy..
Wkładamy mnóstwo wysiłku w barwną prezentację swojej cudownej osoby.
Chore i szkodliwe dla otoczenia.
Wszystkie takie jesteśmy.
Kobieca próżność. [oj mężczyźni też nie są gorsi ;PP]
Próżność to nie tylko zabiegi o rzeczy materialne.
To także zabieganie o nieustanny poklask.
Lubimy się podobać, lubimy być lepsze, wzbudzać szacunek i skupiać na sobie męskie spojrzenia...
Lubimy jak nas chwalą, dbają o nas, kochają, głaszczą, usługują.. Uwielbiamy jak schlebiają naszej pustej próżności....
Tak było zawsze...
Przecież każdy z nas już się do niej przyzwyczaił...
Większość z nas taka jest, a prawie wszyscy uważają próżność za coś normalnego.
Dlaczego mówię, że to chore?
Bo tak naprawdę człowiek próżny to człowiek biedny, ale w sensie emocjonalnym.
Bo próżność to wołanie o uwagę. Takie "patrz, jaki jestem fajny, jak się nadaję, co mam", żeby przypadkiem nie wyszło, że nie mam nic i nie nadaję się do niczego....
Zamuliłam. Dobra wiem ;D
Od tego w końcu jestem.
Nudny, bezbarwny, jednostajny, monotonny, nic nieznaczący, mało istotny, szary, wstrętny Groch prowadzi swojego kretyńskiego fotobloga, żeby totalnie was zamulić, przygnębić, strapić, znękać...
haaa
i standardowo ["i tak nikt tego nie przeczyta" hahahhaa to juz sie powoli robi tradycją]
lolmiliard haha
A tak przy okazji...
Czy Was kurwa popierdoliło!?
28 komentarzy pod JEDNĄ NOTKĄ!?
MAAATKOO
Mało mi oczy nie wyszły z orbit jak usiłowałam to wszystko przeczytać a odpisywać na nie będę miesiącami... grrr -.-'
nie no nie żebym nie lubiła dostawać komentarzy, no ale ludzie: co was napadło?! xD
lol.
A w ogóle to jestem strasznie chora.
Kleofas świadkiem, że umieram... x_O'
Mam miliard stopni gorączki, która ma taką ciekawą własciwość że rośnie, jak mam iść do szkoły a maleje na spotkanie z Arkiem xD :D:D
Nie moge mówić, bo śladowe resztki moich migdałków obrosły białą pleśnią xF
I w ogóle czuje sie fatalnie.
Kurwa. Chciałam przysymulować a rozwinęła się parszywa angina xD
Jestem boska. Nie ma to jak siła woli. Bądz jak kto woli zajebiste zdolnosci aktorskie, które pozwoliły do złudzenia upodobnić mnie do chorej na angine ropną.
Nara szpara kopara betoniara.
Nie słucham niczego, bo mi się mózg lansuje. JOł