z przymrużeniem oka patrzeć na przeciekające przez palce strużki dymu, pozostałości po niewielkich pocałunkach pod drzwiami, starać się wymazać z pamięci rude warkocze; i milion arabskich zapachów, wszystko nagle wydaje się takie łatwe, gdy zamaczasz marzenia w zielonej herbacie i topisz smutki w kłębowisku kurzu za łóżkiem.