Pamiętacie?? :P
ręce śmierdzące pastą do butów, twarz dziwnie wykrzywiona od uśmiechu, mętlik w głowie: nie-znanie czy to p. czy też k.? czterech facetów patrzy na mnie dziwnie ze ściany, jakbym była wszystkiemu winna. zdają się krzyczeć: zrób coś z tym!! tylko, że ja nie wiem, co. wsypuję marzenia do filiżanki, dosładzam łyżeczką cukru.
słyszę hałas za ścianą: może to gołąb z wiadomością, a może obcy, którego pokocham.