totalnie brak czasu..
przynajmniej mam jasno postawioną sprawę.
nie muszę już mieć złudnej nadziei, chociaż pewnie i tak jeszcze na trochę ze mną zostanie.
najgorsze w tym wszystkim jest to, że w pierwszych sekundach trudno uwierzyć, w następujących minutach myślisz, że nic się nie stało, potem odczuwasz mały kawałeczek nadziei, a potem wszystko zaczyna powoli docierać..
myślę, że jestem bardziej opanowana i bardziej dojrzalsza, jednak jeszcze nie dojrzała do końca. wierzę, że na to też przyjdzie czas.