Rozpacz staje się niebezpiecznym narzędziem w rekach niedoświadczonego rzemieślnika...
Stań przedemną
Usmiechnij sie
Bądz mi wierną
Nie zostawiaj mnie
Niech ten dzień
Będzie nam naznaczony
Jako czas
Największej rozkoszy
Zostańmy razem
Po kres naszych dni
Przytulmy się mocno
Nim braknie nam sił
Niech usta Twe dotkna
Mych ust obficie
A serca nasze
Okryją sie skrycie
I zaczną się szukac
Nasze spojrzenia
Bo miłość nasza
Jest nie do zniszczenia
To wszystko to bajka
Mojego losu
Więc odejdż ułudo
I zniknij w ciemnościach...haosu
P.S. Nigdy nie pisze według jakiegos wzoru wiersza. Piszę co mi się wdaje najodpwiedmniejsze i małe ma dla mnie znaczenie czy się rymuje w tym momencie czy nie. Więc jeśli komuś się nie podoba to jego sprawa,trudno.
( logiczne jest, że zazwyczaj większość wersów się rymuje, ale nie zawsze )
Nawet niewiem po co to tłumacze:/