Dziś takie beznadziejne z leksza, gdyż to nasze desery.
Czyt. mój i Pauli.
Pyszne, ale nie zjadłam do końca, w ogólę chłopcy mnie dekoncentrowali, kiedy patrzyli na mnie [ ogólnie w naszą stronę ]. Niebieski jej, mój czerwony. I widziałam chińczora ! Haha x)
Ale kur.wa dlaczego ja od końca zaczynam? xD
O 14:08 autobus do Rybnika ... I najpierw oczywiście Focus, bo gdzieżby indziej. Wpierw trafiłyśmy chyba do Empiku [zamówiłam książkę *radocha dzieciaka* ], o ile się nie mylę, później jeszcze gdzieś i do góry. Jeb.ana taśma nie działała i szłyśmy pod górkę xDD O! Jeszcze na lodach byłyśmy i chodziłyśmy w kółko, i znów na dół i do góry, aż zjadłyśmy i weszłyśmy do Smyka w poszukiwaniu kur.dee czołgu xD I czegoś tam jeszcze hahaha. I przed 16 do kina. Na 'egzorcyzmy Dorothy Mills' ... nie sugerować się recenzjami, nam się on podobał, poważnie. ' Kurt, Mary, Duncan ' i kto tam jeszcze był z duchów? Tee ... Nie pamiętam.
Po filmie do almy po szampana i w ubikacji piłyśmy xD Za zdrowie kurwa Dawida xD *lol2* Myślałam, że się przewrócę tam ze śmiechu, kiedy dzwoniła do matki i opowiadała jej co robimy hahaha xD A to takie wiśniowe było O_O <Lol2> Fuuj. xD Teraz mi się jakoś kręci w głowie, ale to pewnie dlatego, że chce mi się spać. *gleba*
UUmm.. resztę powiedziałam, nie? aa.. Na końcu Plaza i zakup doładowania hah. xD
I rynek ... i do domu, joł.
Super, zajebiście było.
Nie chce mi się pisać ze szczegółami *.*
Jutro next super day! <33
wracam do pisania?