Przypomniała mi się nagle książka, którą jakiś rok temu przeczytałam, a uprzednio wpadła w moje łapska.
Stąd też to zdjęcie i słowa małego dziecka. Książka na faktach.
I rzecz jasna ta pięcioletnia dziewczynka miała rację w wielu sprawach, choć wszystkiego się uczyła. Pojmowała świat bardziej ode mnie i założę się, że gdyby tak szybko nie umarła - zmieniłaby coś na tym świecie.
A mnie samej nie warto czasem słuchać, bo mówię głupoty i teraz mam taki okres jak w zeszłym roku - szaleju się najadłam. Przepraszam, że przez to cię martwię.
W każdej miłości są chwile, kiedy zaczynamy się czegoś bać, a strach zaraz potem znika przez bliskość drugiej osoby. My nie mamy na tyle łatwo. Ale będzie dobrze, Córcia jakoś mnie uspokoiła.
Jeśli do dwudziestego dnia tego miesiąca nie zdąrzę się połamać do końca, udusić czymkolwiek [ co ostatnio zdarza mi się coraz częściej] - zobaczysz mnie.
Kocham Cię, wiesz?