Agu za starych dobrych czasów.
Nie mam weny na pisanie, jestem śpiąca, muszę jeszcze głowe umyć a jest po 22 xD Powodzenia.
Wchodzę z tatą do sklepu:
Tata: Zuziołek...
Ja: What's wrong?
Tata: Co chcesz do picia?
Ja: yyyyubłeeełyyy...
Tata: Tego chyba nie ma.
Ja: yyyy...
Tata: tego też pewnie nie mają.
Sprzedawczyni: Co podać?
Ja: Nestea! Zieloną! yyy... poproszę.
Sprzedawczyni: Nie ma.
Ja: -.-'
Sprzedawczyni: Lemon, Peach?
Ja: ( wow, to ona takie słówka umie mówić? xD nie wygląda) Lemon...
Sprzedawczyni: Coś jeszcze?
Tata: To wszystko
Sprzedawczyni: Pięć złotych.
Ja: Parsknięcie śmiechem ( Ponieważ nagle pani zza lady zaczęła przypominać mi Miśka xD .
Misiek, twoje 'Pięć złotych' się rozprzestrzenia. xD