Najpierw uśmiechałeś się. Potem kierowałeś parę słów w Moją stronę.
Potem dokuczałeś Mi. Potem zaczęło się pisanie na gg.
Potem było pięknie, ale nagle wciągnęła Cię jakaś czarna
dziura i przestałam dla Ciebie istnieć, a Ja czułam się jak lalka rzucona w kąt.
Dziękuję.
I po prostu lubię w nocy siedzieć na łóżku ze słuchawkami w uszach i myśleć, tak zupełnie w ciemności. I jakoś tak, gdy się ocknę, uświadamiam sobie, że już nie dostanę od Ciebie sms'a na dobranoc, że już nigdy nie usłyszę jak mocno Mnie kochasz. Bo ja .. kładę się dość późno i każdego wieczoru czekam, aż może dostanę wiadomość o treści: 'Kocham Cię. Wróć do Mnie.'..
Zbędna nadzieja, że wszystko przemyślałeś rani, bo z wielkiej miłości,
która miała nie skończyć się nigdy, pozostało jedynie srebrne serduszko,
mały motylek i pewna bransoletka.
Została też zasuszona róża, miś i pewien zapach na Nim, zapach,
który tak bardzo kochałam..
Pozostała również taka jakby trochę duża blizna w sercu.
Jakoś tak przeziębiło mi się serce..
Kłamstwa: nie jestem pijany, nie zranię Cię, jesteś dla Mnie wszystkim,
na zawsze razem, jesteś Moja, jestem Twój, dla Ciebie wszystko. - One tak słodko brzmiały..
do czasu. Pomimo, że cierpię to pomyślę o Tobie,
kiedy będziesz całkowicie pewien, że już dawno zapomniałam
i już nic do Ciebie nie czuję. I zawsze, gdy tylko przypomnę sobie jak to było,
przechodzą mnie dziwne dreszcze, a w oczach pojawiają się łzy.
Każdego ranka wmawiam sobie, że Cię nienawidzę. Tego chciałeś. ?
W końcu ile razy można czyjeś serce przepuścić przez magiel?
Ile razy można zranić jedną osobę? ..
Mimo, że wiele przeszłam, żadne z Moich doświadczeń Mnie tak nie zahartowało.
Czułam się przeraźliwie krucha, jak takie ciastko, które zaraz pokruszysz..
Można było zniszczyć Mnie jednym słowem. Ty to właśnie zrobiłeś.
Chyba nie pasowaliśmy do siebie.
Ja potrzebowałam towarzystwa przy herbacie
w zimowe wieczory pod ciepłym kocem, potrzebowałam być na pierwszym miejscu,
podczas gdy Ty nie pozwoliłbyś sobie na opuszczenie żadnej imprezy,
nie mogłeś usiedzieć w miejscu, nie mogłeś Mnie nie okłamywać.
Niestety. W Twoich oczach zawsze widziałam coś, czego nie mogłam zrozumieć.
I teraz już będę wiedziała kogo mam się bać.
Będę wiedziała jakich oczu unikać, przed jakim dotykiem uciekać,
jakiego smaku pocałunku odmawiać. Będę wiedziała jak zachowuje się osoba,
która potrafi Mnie zniszczyć i doprowadzić do obecnego stanu,
będę pamiętała, że nie mogę takiemu człowiekowi oddać swojego serca, ale ..
gdy znów pojawisz się Ty - zapomnę o tym wszystkim, przed czym się bronię.
Bardzo nie lubiła niedbale porozrzucanych ciuchów po całym pokoju,
bardzo nie lubiła niedbalstwa, lecz .. równie bardzo brakuje Jej tego bałaganu,
jaki robiłeś w Jej życiu.
I parę osób Mnie spytało, jak można kogoś kochać,
przez kogo codziennie siedzisz i płaczesz.
Odpowiedziałam krótko: - Można.
Ona jakby czekała, a On jakby miał to gdzieś.