wiecie czego chcę jak na tą chwilę, na czym mi chyba najbardziej teraz zależy ?
chciałabym mieć innych rodziców, chciałabym mieć wyrozumiałych rodziców , nic więcej
z innymi problamami potrafię sobie poradzić, ale nie z tym
czy to tak wiele ? patrzę na niektóre koleżanki i niesamowicie im zazdroszczę ,
mogą zostawać na dworze tyle ile chcą, mogą chodzić na ogniska , ich rodzice poprostu mają do nich zaufanie
a u mnie ? ja mam wyliczony czas, a nawet minuta spóźnienia równa się szlaban , codzienne sprawdzanie
czy dogryzanie tekstami 'ile fajek dziś wypaliłas' zaczyna mnie naprawdę dobijać , nie wkurza mnie to , tylko po prostu boli
boli cholernie mocno . słuchanie z kim to ja się nie powinnam zadawać , boże przecież to moi znajomi !
z którymi zadaje się już od podstawówki , i nagle próbują mi wmówić że to towarzysta nie jest dla mnie ?!
DOSYĆ MAM TEGO.
ile razy można wypominać wagary , fajki , czy picie ? no dobra zdarzyło mi się , ale przecież zrozumiałam
dzień w dzień słyszę jaka to ja jestem okropna , jaka to beznadziejna ze mnie córka ,
czasami mam ochotę pokazać im co to naprawdę znaczy !
wyjśc i nie wrócić na noc , przyjść zajebana w trzy dupy , ale jak na razie brak mi na to odwagi .. w pizde