była dla mnie jak siostra, była moją przyjaciółką najważniejszą, najlepszą, najwspanialszą.
to z Nią mam najwięcej wspomnień, ona nauczyła mnie co to znaczy przyjaźń, zaufanie, szczerość. i za to teraz dziękuję.
bo nic więcej nie mogę zrobić. skończyło się. psuło się to wszystko przez kilka miesięcy, aż w końcu jedna rozmowa
i koniec. nie wierze w to, nie chcę. nie wyobrażam sobie wakacji bez Niej. nie ma czastki mnie.
ONA wiedziała o mnie wszystko. to przed Nią nie miałam żadnych tajemnic.
śmianie się do łez, wspólne rozmowy, wyjazdy, pierwszy alkohol, wspólne nocki, KURWA .
przecież tego już nie ma. wiedziałam że strata tak bliskiej osoby będzie boleć, wiedziałam.. ale nie myślałam że aż tak.
wiem że tak będzie lepiej, dla mnie jak i dla Niej. ale jak na tą chwilę - nie daje sobie rady. boli boli boli.
dziwne uczucie, nie umiem tego opisać. gdy ją widzę mam łzy w oczach. w głowie milion wspomnień i słowo KONIEC
któa uświadamia mi że już nigdy tak nie będzie. gdy się żegnałyśmy, zapewne żadna z Nas nie myślała że to
ostatnia nasza rozmowa. teraz zwykłe 'cześć' wypowiadane sobie brzmi sztucznie. a przecież wcześniej potrafiłyśmy
tyle rozmawiać, tematy Nam się nie kończyły - o wszystkim ! to było piękne, wiedziałam co znaczy przyjaźń.
piszę to wszystko i mam łzy w oczach. już za dużo wypłakałam, już nie będę. mam być silna, powtarzam to
sobie każdego dnia. takie puste to wszystko. wstaje i czuję taka pustkę. najchętniej bym zasnęła i przespała
cały ten miesiąc, wakacje, rok , a może nawet całe życie? wiem że z czasem pogodze się z tym wszystkim, ale jak na tą
chwilę jedyne co czuję to ból. cholernie mocny - czuje kłócie w sercu. tak jakby oderwano jego malutki kawałek.
to była nasza druga szansa, którą zmarnowałyśmy .
przykro że to tak wszystko wyszło, przecież ja Cię kocham . kocham jak siostrę ..