photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 GRUDNIA 2009

Morbojady

WYCIĄG!

Zaraz po otwarciu pierwszej kawiarni w Nowym Mieście Bractwo zaczęło padać. Opad był na tyle brutalny, aby że zmył wszystkie znaki drogowe, a miejscowej ludności kazał mówić im w języku kaszubskim. Kazał, lecz nie nauczył. Cała mieścina, należąca do 180 mieszkańców o żółtym kolorze skóry, zaczęła wnet pochłaniać niezidentyfikowane ilości kaszy przez usta, nos, uszy, pępek i tym podobne otwory, myśląc że pomoże im to... no właśnie, wiadomo.

Kaszubski język jednakże okazał się trudniejszy niż myśleli. Wezwali więc kuchmistrza z dalekiego południa, aby oświecił ich swą wielowarstwową uniwersalną świecą. Kuchmistrz przyszedł niespodziewanie, dzień przed ustalanym przybyciem i pośród tłumów zdezorietnowanych gapiów (trudne słowo), zrobił to, co mu kazano. Wniósł swe nogi do słońca, opierając się jedynie na głowie i górnej części pleców. Na stopach unosiła się poza tym nieważko ręcznie zdobiona żarówka, która po zapaleniu, wywołała wielkie "łooożesz!" na swoistych placowych trybunach.

Kuchmistrz ustał tak 20 sekund, po czym zwalił swe wielkie cielsko na bruk i zginął. Śmierć ta była raczej niepotrzebna, dlatego też mieszkańcy doszli do wniosku, że jej nie uznają, a ciało zostawią dla, grasujących w nocy, hien. Plotki mówiły, że smakowało.

Nowe Miasto Bractwo ogarnęła panika, ponieważ jego mieszkańcy nie mogli się wyzbyć kaszubszczyzny ze swych ust. Pluli na wszelkie strony, robili rzeczy nawet gorsze, kradli samochody dla benzyny, zabijali dla kaset magnetofonowych bekstrit bojs. Ostateczność podpowiadała im nawet wypychanie sobie nozdrzy marchwią. Nikt jednak nie wpadł na pomysł, aby uroczyście zamknąć pierwszą i jedyną kawiarnię w mieście, o której istnieniu prawie wszyscy zapomnieli.

Władze kraju, w którym znajdowało się Nowe Miasto Bractwo ogrodziła pięciometrowym murem gród ze względów bezpieczeństwa, aby desperaci nie rozpierzchali się po świecie. Od tamtej pory nikt nie wie, co dzieje się po drugiej stronie muru. Nawet gugyl maps pokazuje nam wielki znak zapytania z kwiatuszkiem zamiast kropki w miejscu Nowego Miasta Bractwa.

Chodzą głosy, że ziemie te zostały owładnięte przez przybyszów ze Słońca, o wiele bardziej rozwiniętą cywilizacje od naszej, którzy to wybudowali sobie nad swoją "ziemią" ogromne zadaszenie na stalowych słupach, na które to zadaszenie wylewane są bez przerwy odpady komunalne.

Można jedynie wywnioskować z tego przysłowie: jakie odpady, tacy mieszkańcy. Nad którym to zastanawia się wiele współczesnych astrologów.

PIECZĘĆ!

Komentarze

~marcinzprzyszlosci <3
18/11/2015 21:21:29