Za dużo narzekam, może dzisiaj napisze coś innego?
Zaczynając, dzień 12.12.12r spędzony na angielskim w szkole, ogólnie too był 'takim sobie' dniem. ale cóź..
wczoraj był piątek [ LOL jakby nikt nie miał kalendarza ] a co za tym idzie? DOMÓWKA! tak,tak odbyła się.
Planowana była na 17, niestety wspaniała komunikacja miejsca pozwoliła mi i Iwonie dojechać jakoś o 18.
Było naprawdę fajnie, po za tym, że podpalili mi choinkę, rozwalili kontakt i 'pobrudzili' dywan - było naprawdę fajnie.
Tańce, rozmowy o wszystkim i o niczym uświadomiły mi że mam wspaniałem klase! KOCHAM WAS MOJE CZUBY!
W końcu to ostatni rok razem, a co za tym idzie wybór szkoły. Mam kilka przemyśleń gdzie chcialabym pójść, jedną z propozycji jest Biała - dziennikarstwo. - co z tego będzie? nie mam pojęcia. Z jednej strony blisko , kierunek 'dobry' , jednak Ty tam będziesz tz. jesteś.
Minęły 4 mięsiące, a ja nadal nie mogę się pozbierać, dlatego nie wiem jak zniose Twój widok w autobusie,szkole.
Powinno już dawno mi przejsc. Każdego dnia, boje się wejsc na facebook'a i zobaczyć Twoją zmiane statusu. Boje się tego.
Czekam na coś, co się nie wydarzy. Na cos co, już dawno przestało istnieć. Przecież nie da się zapalić dwa razy tej samej zapałki, a co jeśli ona nie zgasła? Tylko sprawia takie wrażenie, jednak nadal się pali. EHEHEHEHEHEH.. nadal się nakręcam. Naprawdę musze wziąć się w garść, jednak jest ciężko, naprawdę ciążko. Gdybyś był mniejszym egoistą, pomyślał byś o tym jak się czuje. Gdybym była mniejszą idiotką to nie doszło by do tamtej sytuacji. Gdybyś walczył o mnie wytrwalej wróciłabym. Gdybym nie dała Ci się poddać, wrócilbyś.