Gdzie jestem? nie wiadomo. to rodzaj psychodelicznego raju, do którego wpadłam dziurą w rozszarpanej duszy. Mój własny diabeł tutaj nie pasuje
ale cholernie kocha to miejsce
Nigdy nie dostanę klucza i nigdy nie ucieknę zlinczowanej głowie. Nigdy nie dowiem się, dlaczego
wylizujesz moje rany, zjadasz strupy, prostujesz blizny. Jesteś tymi płucami, które oddychają, by odciążyć moje, silnie poparzone w nieustającym pożarze - tam, głęboko.
Odsuwasz samozniszczenie, które trzyma mnie za rękę od dziecka. Nie liczę na rychłą kapitulację. Wiedziało, że nie może mnie kontrolować a ja wiedziałam, że nie ucieknę. Było tutaj zawsze, tak natrętne, że pokochałam je chorą, łysą miłością.
Wiem, to autowyrok. Wiem, że Ty wiesz swoje. Oboje wiemy, że będziemy walczyć do ostatniej sekundy istnienia.
Znowu budzę się, martwa wewnątrz siebie
Cicho, wolno, ale paraliż mija
Przychodzi spokój, do którego powoli się przyzwyczajam
Z którym mnie oswajasz, ponoć zasłużyłam
Ja wycieram oczy i rozchylam usta
Wierzę w cuda, tylko dlatego, że istniejesz
MONA POZDRO
Inni zdjęcia: Jeszcze czego locomotiv... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24:) dorcia2700:) locomotivMałe dziecko bluebird11BALATON usinska