dzisiaj poraz kolejny obudził mnie poranek
przewracajac sie jeszcze z boku na bok powoli rozpoczynajac kolejny dzien
czuj sie niczym tom Hansk w "dniu świstaka"
KAWA-przereklamowany produkt mający dawać siłe,produkt ktory w zamian tego ja odbiera.
Doskonale zdajac sobie z tego sprawe i tak zawsze dołaczam ja do swojego menu.
Ofelia odśpiewała szalone piosenki i wybiegła ze sceny zaniepokojona,
czy sukiennka nie pomieła się,
czy na ramiona spływały włosy tak, jak trzeba?
Na domiar prawdziwego,brwi z czarnej rozpczyzmywa i
-jak Poloniusza córka- liście wyjęte z włosów liczy dla pewności..
Ofelio, mnie i tobie niech Dania przebaczy:
zgine w skrzydłach, przeżyje w praktycznych pazurakach.
Non omnis moriar z miłośći
-WIesława szymboeska