Tego dnia zadzwonił koło południa i kazał jej przygotować kolację na 10 osób. A więc dziś będą goście. Bała się tego. Czy przy nich też będzie chodzić praktycznie nago? Czy będą ją brali? Od czasu jak tutaj jest jeszcze nikt nie odwiedzał jej Pana, dziś miało być 10 osób. Bała się bardzo a jednocześnie odkryła, że jest bardzo podniecona. Przygotowanie kolacji i posprzątanie domu na przyjęcie gości zajęło jej praktycznie całe popołudnie. Już była szósta wieczór - wiedziała, że za chwilę się pojawi jej Pan. Tak jak lubił była świeża i pachnąca, bez makijażu. Już zaczęła zastanawiać się co to będzie, kiedy zobaczyła światła samochodu na podjeździe do garażu - Pan przyjechał.
Udała się do kuchni i niecierpliwie czekała. Usłyszała glosy. A wiec już są i goście. Nie wyszła Panu na spotkanie - wstydziła się tak pokazać innym. Pan zawołał ją. Ale jak praktycznie nago pójść do pokoju i pokazać się obcym ludziom. Z zamyślenia jednak wyrwało ją ponowne wezwanie Pana. Opuściła głowę i weszła do salonu. Za stołem zobaczyła 10 osób - tak jak Pan jej powiedział - 6 mężczyzn i 4 kobiety. Wszyscy elegancko ubrani, jak na wytworne przyjęcie. Jej wejście nie zrobiło większego wrażenia. Tylko parę osób na nią spojrzało, ale zachowywali się tak, jakby w jej wyglądzie nie było nic nadzwyczajnego. Dobrze przynajmniej tyle - pomyślała. Pan kazał jej podać kolację. Szybko wróciła do kuchni i zaczęła wykładać na półmiski przygotowane potrawy. Po chwili ustawiała je na stole. Już nawet nie było ważne dla niej, że tylko w samym fartuszku pokojówki chodzi wśród obcych ludzi, starała się tylko, żeby jej Pan był zadowolony z niej, z tego co przygotowała, jak podała do stołu. Po deserze i zebraniu ostatnich naczyń ze stołu Pan zawołał ją:
- Z przykrością muszę stwierdzić, że zasłużyłaś na karę, aż dwa razy musiałem ciebie dziś wołać.
- Tak, Panie.
- Przynieś witkę ratanową i przyjmij pozycję. Tak się dobrze składa, że jest nas dziesięcioro, więc od każdego otrzymasz po 10 razów.
A wiec teraz będę karana przy nich, będę musiała wyeksponować się im dokładnie. Będą widzieć wszystkie moje dziurki, a ja nic na to nie mogę poradzić. Jednak posłusznie przyniosła ratan - oj, będzie bolało. Pan kazał zdjąć jej również fartuszek, po czym przyjęła wymaganą pozycję. Pierwszy uderzył jej Pan. Było to 10 szybkich razów w to samo miejsce. Ledwo zdążyła liczyć. Czuła niemiłosierny ból na pośladkach. Już nawet nie myślała o wstydzie tylko czuła, że robi się wilgotna. Po chwili poczuła mocne uderzenie w połowie ud. Przez nogi zobaczyła, że to jedna z Pań ją uderza, chłostała niemiłosiernie w najczulsze miejsca. Kolejny był mężczyzna. Przed chłostą dotknął ręką jej tyłka, cipki, wsadził palce w obie dziurki i z radością stwierdził, że jest wilgotna, że jest suką, która to lubi. Co za wstyd. Jednak ból był większy niż wstyd, a i podniecenie za każdym uderzeniem było coraz większe. Naliczyła już 90 - jeszcze tylko 10 razów. Pan był z niej dumny. Dzielnie trwała w pozycji i głośno liczyła. Rozglądał się po swoich znajomych i z ich min wyczuł, że podoba im się jego suka. Dobrze, dziś im ją oddam. Kara została wykonana.
- Dobrze się spisałaś z dzisiejszą kolacją, teraz zasługujesz na nagrodę. Pomóż gościom rozebrać się.
Nie wierzyła w to, co usłyszała, a więc dziś będzie jeszcze coś więcej niż tylko chłosta. Dziś będzie miała ich w sobie, ciekawe ilu? Jednak posłusznie zaczęła rozbierać gości Pana. Nawet z chęcią jej w tym pomagali, przy okazji nie szczędząc sobie obmacywania jej. Dokładnie zapoznali się z jej ciałem. Sprawdzali krągłość jej bioder, pulchność pośladków, twardość piersi, głębokość cipki. Najgorzej jej szło rozbieranie kobiet. Jeszcze nigdy żadna kobieta jej nie pieściła, a one z chęcią jej dotykały. Gdy już wszyscy byli nadzy jeden z gości kazał jej nachylić się i obciągnąć mu. Posłusznie wykonała to, kiedy już chciała uklęknąć przed nim poczuła, że czyjaś ręka uniemożliwia jej to i że od tyłu wchodzi w nią członek. Nawet nie patrzyła, co się działo obok niej. Po chłoście była jeszcze bardzo wilgotna. Wreszcie ktoś ją penetrował kiedy była podniecona. Z lubością ssała członka i nawet nie spodziewała się, że tak szybko przeżyje orgazm. Jednak nikt na nią nie zwracał uwagi, było jeszcze tyle innych chcących osiągnąć przyjemność tej nocy. Nie wiedziała kiedy zmieniali się w niej właściciele kolejnych członków. Miała je w każdej ze swoich dziurek. Dostała nawet cipkę do lizania - to był największy szok dla niej, ale kiedy zobaczyła obok niej kutasa swojego Pana, bez zastanowienia zabrała się do lizania. Nie wiedziała, ile czasu to wszystko trwało. Czuła się tylko bardzo obolała. Chciała już tylko położyć się i odpocząć, jednak jej Pan miał inne plany względem niej tej nocy.
- Teraz zabawimy się w sposób specjalny. Prawdę mówiąc zaprosiłem was dziś na specjalny pokaz użycia przypraw kuchennych. Działanie większości z nich jest wam dobrze znane, ale mam jedną cudowną przyprawę, z którą chcę was zapoznać. Przynieś świeży imbir.
Nie wiedziała, co będzie, jak jej Pan chce użyć imbir, ale już się nauczyła, że to nie ona ma myśleć, ona ma tylko posłusznie wykonywać to, co jej Pan każe. Stanęła ze świeżym, umytym imbirem w ręce. Zauważyła, że w salonie znalazł się specjalny kozioł z paskami. Pan kazał jej się na nim położyć i od razu została do niego przymocowana w ten sposób, że piersi i cipka były wyeksponowane na widok wszystkich. Nogi miała maksymalnie rozwarte. Pan wziął imbir w rękę, nożem naciął go, popatrzył się jej w oczy i zaczął
wsuwać go w jej cipkę.
- Nie bój się. Samo jego wejście nie będzie bolało. Ot, taki trochę inny wibrator. Jednak twoje późniejsze doznania będą trochę inne niż w przypadku wibratora.
Uśmiech Pana zdradzał, że będzie to coś wyjątkowego. Rzeczywiście imbir sprawiał wrażenie trochę innego wibratora. Uczucie nawet podobało się jej. Lubiła czuć, że ma coś w cipce. Najbardziej ją przerażał fakt, że wszyscy stali i z uśmiechem patrzyli się na nią, na jej wyeksponowane ciało. Zaczęła czuć pieczenie w cipce, początkowo leciutkie, ale z biegiem czasu coraz mocniejsze. Imbir rozgrzewał ją od środka, piekł już niemiłosiernie. Zaczęła się wić, kręcić, lecz pasy dobrze ją trzymały. Nic nie mogła poradzić, a czuła, że cipka od środka staje się coraz bardziej rozpalona, wiła się, szarpała i tylko widziała uśmiech na twarzy swojego Pana. Wreszcie Pan wyjął imbir z cipki i dał jej go powąchać. Czuła swój zapach i widziała, że jest cały wilgotny. Mimo, że nie miała już go w sobie, pieczenie nie ustępowało, dalej się wiła. Chciała się dotknąć, może w ten sposób ulżyłaby swoim cierpieniom, lecz nie miała jak. Sama nie wie jak to się stało, lecz po chwili przeszła przez jej ciało potężna fala orgazmu. Po raz pierwszy w życiu doświadczyła orgazmu bez dotykania się. Wilgoć, która z niej się wydobywała sprawiła, że pieczenie troszkę ustąpiło - a może już się przyzwyczaiła do tego uczucia? Zasnęła.
Kiedy się obudziła była już rozwiązana i obok niej nie było nikogo Myślała, że to jej się śniło, lecz kiedy się rozejrzała po salonie i zobaczyła imbir leżący na środku stołu wiedziała, że to nie był sen.
Inni zdjęcia: back on my feet brienneJa :) nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24