Przepraszam, ze zniknelam bez slowa.strasznie cierpie. Poznalam kogos naprawde ciekawego niestety szanse sa minimalne, w sumie to wgl ich nie ma... kocham to jak przypadkiem mnie dotknie, jak patrzy na mnie, jak sie usmiecha, to jak pachnie, jak zegna sie ze mna iwgl wszystko. Odeszlam od was na jakis czas poniewaz nie czulam z waszej strony jakiego kolwiek wsparcia... nikt do mnie nie zaglada i pisze bez sensu... wroce do was za tydzien moze. Efekty są, przestalam katowac sie cwiczeniami, za to dieta ostrzejsza, swoeta minely spoko, na sniadanie zjadlam dwa i poj jajka, troche zurku i nalozylam sb "lyzke" salatki z ananasem i piersia z kurczaka, i to wszystko, a na podwieczorek pol jajka i to wszystko. Daje rade... a co u was kochane ?:*