Nasza natychmiastowa przeprowadzka. da!!Dałysmy rade. Nie wiedziałam że mój kon nie boi się aut, ciężarówek, autobusów. szłysmy sobie grzecznie chodnikiem. bez żadnych problemów.
Wszystkich obudziłysmy, cala drogę flora gadała:-)
Na ludziach można się przejechać. Robienie komuś na złość nie wychodzi na dobre. Ale jeżeli komuś to poprawi to niech se robi. Największym problemem było dostać się do stajni, ponieważ nie chcieli nam jej otworzyć. Cóż ludzie są różni . Nauczyłam się jednego- nie bądź dla drugiego za miły bo w złym czasie dostaniesz nóż w plecy.
Na szczęście teraz koń stoi na czystej suchej sciolce.