Dziwnie zasnąć, a następnie obudzić się w innym kraju. Pamiętam ten wczorajszy poranek obudziła mnie siostra mówiąc mi o katasrofie, nie sprawiała wrażenie bardzo przejętej więc najpierw pomyślałem, że to jakiś głupi żart, którego celem jest to, żebym w końcu wstał z łóżka. Powiedziała, mi że ta katastrofa wydarzyła się naprawdę, więc szybko sięgnąłem po komórkę by jeszcze nie wstając sprawdzić czy rzeczywiście stało się to o czym nikt z nas zasypiając w piątkowy wieczór by nie pomyślał. Śmierć spadła na tyle ludzi w tak przypadkowy, wręcz absurdalny sposób. Wielka tragedia w wymiarze ludzkim, wielka tragedia w wymiarze państwowym. Pamiętam kiedyś uczyłem się o tym, że marszałek może przejąć obowiązki prezydenta np. z powodu jego śmierci i wtedy po prostu pomyślałem "takie rzeczy się nie dzieją". Pamiętam w piątek dzwoniłem do kolegi i powiedział mi, że stara się żeby zaprosić Szmajdzińskiego do Gliwic. Powiedział, że jak tylko mu się uda to mnie poinformuje.
Wczorajszy dzień był pełen szoku, niedowierzania, krótkich rozmów, z których każda odnosiła się do jednego. Niektórzy byli smutni, inni załamani, jeszcze inni pokazując swą wyjątkową "dorosłość, niezależność i inne pozytywne cechy" dowcipkowali, mówili rzeczy które całkowicie nie są na miejscu. Pomijam oczywiście to jacy byli ludzie, którzy zginęli, sam nie zgadzałem się z poglądami choćby prezydenta i nie raz w czasie trwania jego kadencji go wyśmiewałem. Uważam natomiast, że w obliczu tak wielkiej tragedii należy się zacunek dla zmarłych. Dziwne, że na gesty współczucia zdobyli się obywatele innych państw, natomiast część osób otwarcie nazywających się Polakami oblała swój egzamin z dojrzałości. Z drugiej strony nie jestem też za przesadnym gloryfikowaniem zmarłych osób, czy stawianiu tysiąca świeczek na dziesiątkach portali internetowych, żeby pokazać nagle wszystkim znjaomym jak to się bardzo jest zainteresowanym i współczującym. Nie bez powodu od razu podniosło się wiele głosów piętnujących hipokryzję.
Jedno czego jestem pewien to to, że dzisiejszy dzień na pewno wryje się głeboko w pamięć Nas - Polaków. Czy zapoczątkuje jakieś zmiany, trudno powiedzieć - chociaż już teraz jestem pod wrażeniem pięknych gestów Rosjan, których szczerze mówiąc w aż takiej formie się nie spodziewałem. W sobotni poranek wstaliśmy z łóżek i zobaczyliśmy jak koło nas dzieje się wielka historia, historia, o której długo nie zapomnimy.
Nie sposób ukryć, że państwo straciło wiele wspaniałych, wybitnych osób. To, jaką opcję polityczną reprezentowały nic nie ujmuje temu jacy byli ważni w naszym państwie i ile zgodnie ze swoimi przekonaniami pomogli Naszej Ojczyźnie. Bezsprzecznie należy oddać im hołd, dlatego żałoba narodowa przyda się teraz jak chyba nigdy przedtem. Nie należy zapominać, że po tych chwilach smutku i zadumy należy się znowu uśmiechnąć i jako mądzrejszy człowiek zrobić krok naprzód.
Dzisiaj rano wstałem już spokojnie, wiedziałem, że to nie był sen i nic mnie już dzisiaj nie zaskoczy. Wiedziałem, że teraz tak jak i wcześniej, póki każdy z nas żyje, naszym zadaniem jest ciągle iść do przodu, rozwijać się, budować naszą rzeczywistość i z dnia na dzień upiększać to co nas otacza. Śmierć przychodzi, a my tylko coraz bliżej niej podchodzimy, by w końcu spojrzeć jej w oczy. Do tego spojrzenia mamy jednak czas, czas by uczynić lepszym nie tylko siebie, ale także świat, który kreujemy naszym istnieniem.