~~~
Świat spowalnia, staje. Leże na łóżku wsłuchując się w echa starych myśli oczy błyszczą jak kiedyś ufając słowom,które dawno już zgasły.Uciekłem& goniąc za jednym, choć odrobinę mniej wyblakłym.
Gdzie leży prawda? Na środku, między niecierpliwym wdechem a słabym blaskiem spokoju. Ten wyraz czerni, co tęcze w sobie chowa, znasz to? Jednego dnia uświadamiasz sobie, że minęło już tak wiele kolejnych celów. Jak to się stało, że jestem teraz dalej niż kiedykolwiek byłem w stanie sobie wyobrazić? W pół kompletny, w pół czujący. Długo chciałem stać w miejscu, oszołomiony każdym naszym cichym grymasem, szukając głębiej niż na dnie. Nie boję się o siebie, jestem zbyt żywy by dać się zabić, wszystko, co maluje przeszłość to lekki uśmiech zagięty na końcu mgłą smutku gdy ta przychodzi i odchodzi nucąc stary rytm uczuć.
*
Brakuje mi tego, cholera naprawdę bardzo brakuje mi słów szeptanych cichą nocą do kogoś, kto słyszy ich właściwą kolejność. Czy może być piękniej niż zwyczajnie? To obawa snuje zagadki, niepewność, która karmi się każdym domysłem odurzonej melancholią myśli. Chciałbym tak po prostu wyciągnąć rękę ku zachodzącym zmysłom, wsłuchać się w szept mówiący ciepłem. Usta chudną od tych słów, których za mało. Wszystko jedno? A co z siłą, która leży w kącie - ciśnięta w przypływie szarej, słonej fali. Czym jest koniec, czy istnieje? Czy naprawdę można skończyć coś, co nie jest opisane słowem? W ciszy rodzi się najwięcej myśli, a milczenie to czasami najtrafniejszy sposób rozmowy. Wciąż pamiętam, czy to dobrze? Czy wato pamiętać? Czy mogę pamiętać coś, co przestało być prawdą? Wolno mi grzeszyć myślą zbyt jasną i kolorową?
*
Nie szukam drogi to ona mnie znajdzie, nie zawracam, dokładnie tak samo inny, muszę dojść do tego, co było kiedyś w przyszłości - nową ścieżką wydeptaną w snach i posypanych nadzieją. Dlaczego bez tych wypieków na twarzy? Dlaczego tak pewny słów wyczytanych przy świeczce, a nie tych szczeniacko wierzących do końca w happyend? Powiedz czy wolno mi tęsknić, czy wolno uciekać myślami do wtedy. Życie nauczyło mnie o wiele mniej niż myślałem. Nie uczę się na błędach, które popełniam dla szczęścia. Kpię sobie z rozsądku, niczego nie żałuje wolałbym śmieć się przez chwilę topiąc się w jutrzejszych łzach, niż stać jak szary posąg nieprzypominający niczego. Nie potrafię już śmiać się jak dawniej,
z tym cichym krzykiem, kiedy widziałem swoje odbicie w lustrze koloru czekolady.
~~~
Inni zdjęcia: Skiing quen... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24