photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 4 MAJA 2013

The last morsel of strong ticker

 

 

Czuję się jak sterroryzowany altruista, przyparty do muru z przyłożoną lufą karabinu szantaży i pretensji. A może to tylko egoizm albo po prostu głupota? Czuje, że zżera mnie myślowa ryba. Wokół pełno tego wszystkiego a mnie brak w środku. Obetnijcie mi język nie usłyszycie już żadnej urojonej niby prawdy, przestarzałego patosu, od którego chce się rzygać. Stanę się lepszy, przydatny bo bez wymagań. 

 

Rozerwijcie na kawałki a potem ustawcie w kolejce starczy dla wszystkich. Bo kiedy TRZEBA jestem wszystkim, kiedy POTRZEBUJĘ jestem niczym. Pustą bańką na oddech kolejnym z tych, który sobie poradzi tym silnym.  Każdy kolejny podmuch wiatru przynosi więcej niczego. Staje się monotonią samą w sobie, potrafię być tylko taki jak należy. Cieszę się z tego, że mogę być smutny, macham ręką do lustra, w którym mnie nie ma. BLAKNĘ staje się jedynie rozwiązaniem.

 

Słucham, a potem płaczę we śnie nie sypiam. Przecież jestem silny. Która twarz była maską? Która? Każesz mi być masochistą a ja z uśmiechem na twarzy sam wbijam sobie gwoździe w stopy, przynajmniej coś czuję- to dobrze. Jestem potrzebny, ale nie potrzebuję naprawdę [?] Uwielbiam wbijać te gwoździe to jak Heroina.

STUK PUK STUK PUK STUK PUK STUK PUK

 

Najfajniejsze jest to jak doskonale nauczyliście mnie elastyczności tego uczucia, kiedy wiem, że ma spierdalać to zasłaniam wam widok, i tego jak być wytrwałym, kiedy jestem potrzebny czerpiąc dziką przyjemność z waszej uśmiechniętej twarzy, która zawsze była jedyną nagrodą, której chciałem.

NIE WYMAGAJ NIE WYMAGAJ NIE WYMAGAJ

 

Las rąk z pytaniami, żadnej z odpowiedzą. Czy to nie cudowne, jestem tak wspaniale samowystarczalny, wystarczy mi kilka fałszywych złudzeń, trochę żałosnej nadziei i szczypta sentymentu, którego zawsze dosypuję za dużo zupełnie jak pieprzu Cayenne. Nie potrzebuję niczego więcej! brawo.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika faultybooore.