Jest bardzo dobrze.
Wczoraj:
jabłko, trochę warzyw i jajko.
Dzisiaj:
śniadanie: 2 kromki pieczywa chrupkiego posmarowane leciutko almette zamiast masła, z plastrem polędwicy wędzonej ( 9 kcal ), pomidoremi i ogórkiem.
2 śniadanie: nic/woda z cytryną/morela/jogurt serduszko (około 110 kcal..)
obiad: trochę zupy.
kolacja: nic/morela/jogurt serduszko.
Jeśli zjem 2 śniadanie to nie jem kolacji.
Dostałam okres, w nocy oczywiście umierałam. Spałam tylko 7 godzin. To o wieeeeeele za mało.
Nie zawalę, nie ma szans. Tym razem się nie poddam.
1 cel: 53 kg do końca lipca.
2 cel: 51 kg do 15 sierpnia.
3 cel: 48 kg do początku roku szkolnego.
I tyle. Więcej nie chcę...
* pomińmy fakt, że wróciłam tutaj z chęcią schudnięcia do 53 kg.. >< *
Potrzebuję Waszego wsparcia kochane.
To dzięki Wam ostatnim razem mi się udało...
Idę czytać co u Was.
CHUDEGO DNIA :)