Przegięcie co się dzisiaj działo.
Mój żołądek nieźle ucierpiał... mam nadzieję nabawić się zatrucia pokarmowego.
Jeden plus - spaliłam trochę jak wracałam z jednego końca miasta na drugi.
Bez komentarza po prostu. Spróbuję dzisiaj poćwiczyć trochę.
Jutro kolejna próba powrotu do diety...
Rano wstaję i opalam tyłek na balkonie. Wieczorem koncert Chylińskiej <3