Dzisiaj nadszedł ten dzień. Dzień wyjazdu na studia. Od czwartku jestem studentką i nie wiem czy jestem dumna z tego.
Oczywiście zapomniałam, że dzisiaj mam lekarza i zaspałam. Chyba nie zdążę zjeść śniadania, ale to i lepiej dla mnie. Zaraz zważę się. Boję się tego co zobaczę, że zamiast w dół, będzie w górę i wszystkie moje starania szlag trafi.
Mieszka może któraś z was w akademiku? Potrzebuję słowa otuchy, że nie będzie źle.