nie pobiję pewnego pana w kategorii 'dziwne minasy'
ale nawet się nie staram.
dobrze, źle, dobrze, źle, dobrze, źle, prawie dobrze, prawie źle.
Nic w tym życiu nie jest pewne. Nawet moje reakcje.
Czuć w powietrzu wiosną.
ptaki kwękają, kwiaty niezgrabnie wyglądają z ziemi.
brzytwy bardziej ostre, krew czerwieńsza.
a uśmiech bardziej fałszywy.
skończmy maskaradę i przyznajmy "to koniec".
Bo to jest koniec. Nic nie wytrzymuje próby czasu.
mieszam w kotle specjalny eliksir.
odrobina zazdrości. szczypta zawiści. garść rozdraznienia. szklanka zniewagi
fiolka płynnego poczucia winy. esencja niezrealizowanych nadziei i mnóstwo goryczy.
nalewamy na plamę i po przyjaźni ani śladu.
łykamy zapomnienie.
i uśmiechamy się głupio do dziur w mózgu.