kurwa...
nawet nie wiem co mam napisać...
jest chujowo i nie jest stabilnie...
czy nie mogą wrócić czasy kiedy było wszystko proste i łatwe??!
chyba nigdy nie będę prawdziwie szczęśliwa..
płacze gdy nikt nie widzi, bo nie chce żeby ktoś widział...
uśmiecham się kiedy ktoś o Niego pyta, chociaż serce podchodzi mi do gardła i oczy zachodzą mi łzami...
śmieje się z sytuacji z nim, nie daje po sobie poznać, że jest mi tak ciężko i tak źle...
w zyciu bym nie pomyslala, ze tak moge sie wkrecic w kogos kogo znam tak dlugo...
jedyne co teraz trzyma mnie na statku to Patrycja <3 bez Ciebie ziomek dawno byłabym za burtą:**
mieszkanie nowe spooooko:) nie mam łóżka, ale i tak jest zajebiscie, dobrze jest mieszkac z dziewczynami:)
chcialabym wiedziec na czym stoje :(
dzisiaj niby kolejny dens na mieszkaniu sie szykuje...
mam nadzieje ze bedzie smiesznie, ze zapomne chociaz na jeden wieczor:)
nie wiem tylko czy chce zeby cykor przyjechal czy nie...
boje sie troche takiego spotkania z nim, zeby mi sie cos w glowie znowu nie przestawilo...