znad morza, part three.
mój mózg przeżył wczoraj fazę oświeceniową na matematyce.
rajt, ten jeden raz w ciągu roku musi.
lubię biologię i fakultety, pozdrawiam chowanie zeszytu i męskie genitalia na mojej gumce. < 3
jeśli tak różowa atmosfera będzie trwała przez całe dziesięć miesięcy, to z tej szkoły do liceum będą zaciągać mnie metodą stresowego wychowania. :)
jak to ma być weekend, to ja pojadę poruchać pingwiny do Egiptu.
czytanie książek na konkurs i robienie pracy na plastykę pochłaniają cały mój czas, który wcześniej był zarezerwowany dla przekręcania dupy na kanapie.
zdycham, co jakiś czas zmartwychwstając.
trzeba wyrobić się ze sprzątaniem i mitami do wieczora.
o dwudziestej witaj miłości mego życia, której nie było mi dane podziwiać przez ostatni miesiąc.
siatkówko, maj darlyng <3
na rozpoczęcie Resovia - Jastrzębski, gdzie dylematem będzie kibicowanie.
problem nie do rozwiązania.
w czwartek sąd ostateczny dla mojego kręgosłupa.
Boże, dopomóż!
+ te szmatławce niszczą mój babski światopogląd.