let me love you.*.*
oczy mi się kleją, w głowie hulają słowa księdza z mszy, serce raduje się i krwawi jednocześnie.
transmisja cholernie denerwująca, jak na złość przerywało w kulminacyjnym momencie akcji bądź w trakcie asa serwisowego. cóż za ironia.
ale obejrzeć się dało, pokwiczeć z radości się dało, uronić kilka łez również.
Asseco Resovia - Jastrzębski Węgiel - 3:1.
i co mój biedny, przećwiartowany na pół narząd pompujący krew ma powiedzieć?
chyba pójdzie na kompromis i pokwili ze szczęścia, pomarańczowa częścio serca - I"M SORRY.
mity Parandowskiego, praco z plastyki - czy byłybyście tak miłe i ogarnęły się same?
brak argumentów na przeczytanie i zrobienie w dniu dzisiejszym = brak jakichkolwiek chęci.
pomińmy zadania domowe, na to moje lenistwo niestety musi wywiesić białą flagę.
popołudnie spędzone na basenie i z siatkówką, to lubię. *.*
Sovia, Sovia, Sovia. < 3
+ czy to cholerne przewracanie w moim życiu mogłyby się skończyć, raz na zawsze?