Zdjęcie z piątkowej Kampanii Wrześniowej z częścią najlepszej ekipy pod słońcem.
Domi, Baton, Sołtys, Żonkil, Pączek, Lilu, Wikson, Oliwka, Lena, Adrian, Tomek, Olek, Madzia, o jej, wszyscy! Kocham Was, jesteście najwspanialsi na świecie i spędzanie z Wami czasu jest wyjątkowe. Koncert sam w sobie był świetny, szalałyśmy z dziewczynami pod sceną, krzycząc do Kuby i Ostrego, żeby wracali na scenę i grali dalej. Pogo genialne, jak zawsze w Estradzie. Alkohol krążył w naszych żyłach, dym zasłaniał nasze twarze, szaleństwo.. Kocham to.
Zniknęłam z photobloga, bo mój Internet umarł. Teraz ożył i znów będę Was męczyła. Wróciłam do jazdy konnej, palec jakoś żyje, więc.. jest dobrze. Kontynuuję treningi z Prymusem, teraz koniec tego dobrego i nie jeździmy w tereny. Czas na pracę z ziemi, pracę z siodła i skoki. Ambitnie, dopóki nie przyjdzie zima. Mój koń umie skakać i Wam wszystkim to udowodnię. Hucuł rządzi!
Jutro do kina na "Sierpniowe niebo. 63 dni chwały." W piąteczek ogarnianie stajni i koni, w sobotę.. ścieżka. Wielki stres, żeby wszystko się udało!