Wychodzi ze mnie stara, z dawna ukryta natura.
Będę wredna, nie próbując tego ukryć.
Będę gryźć.
I kopać.
Wrzeszczeć, jeśli zechcę.
Na Lednicę- nie jadę.
Do krakowa- nie jadę.
humor mam wisielczy.
Jutro 3 GODZINY ŁACINY POD RZĄD!!!!
w piątek beznadziejny sprawdzian.
najchętniej utopiłabym rozpacz w.... czekoladzie.
Ale nie. Na diecie jestem.
Nie mogę pozwolić, żeby mnie brali za moją własną matkę.