Jakość tak bardzo, czyli co FB robi ze zdjęciami :O Takie sieroty z października <3 Uwielbiam wracać do starych zdjęć i wspominać te początki, kiedy sukcesem było zagalopowanie, nawet zakłusowanie <3 Dzisiaj jakiś taki szalony dzień, wczoraj koń miał wolne bo burza ( tak znowu -,-) ale za to wsiadłam dzisiaj, choć już też w ostatnim momencie, bo robiło się burzowo. Czułam się tak dziwnie, a zarazem cudownie <3 Choć szczerze mówiąc wolę Eni na oklep :P W siodle tak jej nie czuję :-/ Skoczki małe bardzo, do 60 cm na luzie z kłusa i jakieś 40 cm (?) z galopiku ( koń taki ambitny raz mało nie wylądowałam w stojakach, bo przecież ona musi skakać, tak jest cudowna <3 Jak sobie przypominam rok 2013 to aż mam łzy w oczach, wyłamki na kopertach, złość, coś okropnego, teraz? koń się tak napala na przeszkody <3 Można? Pewnie, że można! Ta 3 miesięczna przerwa dała i mi i jej dużo o myślenia, obydwie zmiełyśmy siebie i swoje nastwienie. Przyszły tydzień zapowiada się pracowicie, ale co z tego wyjdzie? nie wiem. Planujemy już zaczynać coś skakać, przygotowywać się na zawody :) Pewnie pojedziemy szalone 60 cm, ale po małej przerwie,przy tym, że koń boi się nowych miejsc- głupio by było wymagać od niej więcej. Jeśli chodzi o nasz rekord, to póki co odpuszczamy. Pracujemy nad techniką, techniką i jeszcze raz techniką, żeby móc przeskoczyć to 110cm na spokojnie :) Koń spoko tylko jeździec dupa) Dużo 100 - 105 cm ale to za jakiś czas. Na razie nie jesteśmy gotowe do tego wracać. Wierzę, że będziemy jeszcze wysoko latać! <3