I to jest mój ostatni post przed wyjazdem :) Na te dwa dni Was opuszczam, od razu jak coś się usprawiedliwiam xD Z Enisią dzisiaj praca z ziemi :) To nie był nasz dzień, + koń rozproszony przez pewną rzecz na sąsiedztwie.. Ale ogólnie nie było źle :) Koń też lekko poruszał się na linie - chciałam sprawdzić czy kuleje ale nie kulała :) Oczywiście barany pod niebo i mało się nie wywaliła... nie, nie chciałam jej na to pozwolić, no ale jak się rozkręciła było ciężko.. Tak to fajnie :) Przejścia do wolniejszego i szybszego chodu na głos i podniesienie ręki :) Na koniec wsiadłam na cordeo ją występować, awwwww <3 Jakie to cudowne uczucie siąść na jej grzbiecie <3 Skusiłam się na kółko kłusa. :D Koń chodził fajnie, zatrzymywania bez użycia cordeo, momentami wychodziły :) Skręcanie, kłus :) Ale potem zaczęły się komary i koń był rozdrażniony więc już jej nie męczyłam. Do zobaczenia w poniedziałek! <3  Miłego weekendu :*