Eni już prawie przestała kuleć! Tak banan nie schodzi z twarzy, pewnie po 2 tygodniowej ( ależ to szybko zleciało!) przerwie koń będzie chodził jak torpeda xD Szkoda, gdyby nie ta kontuzja, może udało by się już gdzieś w tym roku pokazać na zawodach :) Nby jest jeszcze jesień, tylko jeszcze znajdzcie mi taką stajnie gdzie organizują zawody i jest to nie daleko.. -,- Nie będę jechać tak daleko bukmanką, na pierwsze starty :-/ I tak w nas nikt nie wierzy, przyzwyczaiłam się do tego.. Ja nigdy nie osiągnę nic z Eni, a Eni nie umie skakać.. Tak,tak, tak, zwykle to słyszę od ludzi.. A co ja na to? Myślicie, że się przejmuję? Haha, bardzo dobrze, że są takie osoby, bo właśnie tacy ludzie dają mi najwięcej motywacji :) Oczywiście przed nami mnóstwo pracy, ale na pewno coś udało by nam się pojechać w przedziale do L :) A później to czas pokaże, trening trening i koń może wyjdzie na ludzi :) A póki co coś tam sobie pracujemy malutko z ziemi, koń robi się nie do poznania :)