Hehe...! sesja sie zbliża, a to raczej niedobrze... No ale pocwicze nieco, nadrobię braki i powinno byc Dobrze. Co do ostatniej notki to spokojnie - to nie Autobiografia. To tylko efekt moich zapedów translatorsko-twórczych. Co dało zaowocowało obrazem zdesperowanego faceta pełnego żalu. Na szczescie mi do takiego stanu daleko, bo jak narazie wszystko jest w jak najleprzym pożadku. Czekam tylko na wakacje i na wszystkie atrakcje z nimi związane :) Będzie napewno swietnie :)
A wracając do teraźniejszosci to wczoraj w czeskiej Karvinie nagrywalismy na płytę msze góralska Maklakiewicza. Z zespołem wokalnym o nazwie A Piacere (a po studencku A Pijaczere) który prowadzi nasza UŚiowa profesorka Danuta Zoń-Ciuk. Niestety zabrakło nam czasu na nagranie wszystkiego poniewaz o godzinie 24 przyszedł ksiądz (nagrywalismy w kościele) i ku niezadowoleniu wszystkich powiedziął że zamyka kościół... Porażka.. na ale co zrobimy... trzeba będzi etak kiedys wrócic. Ja narazie skupie sie na zaliczeniu sesji i przygotowaniu z chórem Harmonia do Festiwalo-konkursu w Miedzyzdrojach. Mam nadziejże cos tam zwojujemy :)